Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polskie pieśni.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polskie pieśni.. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 czerwca 2012

Polskie pieśni - "A czyje to imię rozlega się sławą".

Wiersz Marii Konopnickiej w wykonaniu 
Chóru Wojska Polskiego

Tekst piosenki nawiązuje do sławnej szarży 1 Pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej na przełęczy Somosierra w Hiszpanii. 30 listopada 1808 roku po załamaniu się ataku francuskiej piechoty Napoleon rzucił do szarży Napoleon rzucił do szarży na hiszpańskie baterie służbowy szwadron polskich szwoleżerów. Tego dnia był to 3 szwadron dowodzony przez Jana Leona Kozietulskiego. Prowadzący straż przednią gen. Montbrun stwierdził, że taki atak jest niemożliwy, w czym poparł go marszałek Berthier. Napoleon odpowiedział "Zostawcie to Polakom" i ponowił rozkaz. Szwoleżerowie ruszyli do szarży w sile 125 ludzi. W ciągu 8 minut zdobyli 4 4-działowe baterie otwierając drogę do Madrytu. Wymienieni w piosence oficerowie dowodzili poszczególnymi etapami szarży. Jan Kozietulski został kontuzjowany na pierwszej baterii. Dowodzący 3 kompanią kapitan Jan Dziewanowski został ciężko ranny w ataku na trzecią baterię i zmarł kilka dni po bitwie. Na tej samej baterii zginął również porucznik Stefan Krzyżanowski. Wracający ze zwiadu pluton porucznika Andrzeja Niegolewskiego wyprzedził niedobitki oddziału szturmowego i zaatakował, zdobywając mimo ciężkich strat czwartą baterię. Niegolewski został ciężko ranny, ale przeżył.

  Szarża lekkokonnych Gwardii w wąwozie Samosierra.
Mal. Wojciech Kossak. 


----------------------------

A czyje to imię rozlega się sławą,
Kto walczy za Francję z Hiszpanami krwawo?

To konnica polska, sławne szwole żery
Zdobywają cudem wąwóz Samosierry.

Ju francuska jazda cofa się w nieładzie,
Pod śmiertelnym ogniem wał trupów się kładzie.

A wtem Napoleon na Polaków skinął –
Skoczył Kozietulski, w czwórki jazdę zwinął.

Na wiarusów czele jak piorun się rzucił,
Wziął pierwsza baterie, ale ju nie wrócił.

Skoczył Dziewanowski, jak piorun się rzucił,
Wziął druga baterie - ale ju nie wrócił.

Skoczył Krzyż anowski, jak piorun się rzucił,
Wziął trzecia baterie – ale ju nie wrócił.

Jeszcze się została ta bateria czwarta…
Bronia jej Hiszpanie, walka wre za żarta.

Niegolewski młody spiął konia ostroga,
- Mo że stracę ż ycie, lecz sprzedam je drogo!-

Jak wicher sie rzucił i jak błyskawica,
A za nim, jak burza, ta polska konnica.

Ju biora armaty, ju tna kanoniery,
Ju wzieli Polacy wawóz Samosierry.

Niegolewski ranny, z konika się chyli,
- Napoleon z piersi orła mu przyszpili!

I rzecze ściskajac rannego junaka:
Nie ma niepodobnej rzeczy dla Polaka! 

sobota, 25 lutego 2012

Polskie pieśni - "Wojenko wojenko"


Wykonawcy: Józef Wojtan (baryton), chór męski, Orkiestra Polskiego Radia- 1964
Obraz: Wojciech Kossak "Apoteoza Wojska Polskiego" 1935

Ta niezwykle popularna w Legionach piosenka powstała wczesną jesienią 1917 r. Autorstwo jest jak dotąd nieustalone. Część źródeł przypisuje je Feliksowi Gwiżdżowi w 1914 r. Inne wskazują jako autora legionowego poetę Henryka Zbierzchowskiego, lub Józefa Obrochta - Maćkulina. Jeszcze inneopisują autorstwo jako "anonimowe". 
Autor "Wojenki", kimkolwiek był, najprawdopodobniej wykorzystał ludową melodię oraz tekst piosenki "Wojenka, wojenka, to se piękna pani". Była wielokrotnie publikowana w okresie międzywojennym oraz w konspiracyjnych śpiewnikach z czasów II Wojny Światowej ( w sumie w 8 wariantach tekstowych). 


-----------------------------------
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani,
Że ku tobie idą chłopcy malowani?

Chłopcy malowani, chłopcy wybierani,
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani?

Wojenko, wojenko, wojenko szalona,
Kogóż ty pokochasz, jeśli nie legona?

Jeśli nie legona, jeśli nie piechura,
Bo za tobą idzie relutonów chmura.

Jeśli nie piechura, jeśli nie ułana,
Wojenko, wojenko nasza ukochana.

Wojenko, wojenko, szanuj swych rycerzy,
Kto ciebie pokocha, wkrótce w grobie leży.

W zimnym grobie leży, z dala od rodziny,
A po nim zostaje cichy płacz dziewczyny.

Na wojence ładnie, kto Boga uprosi,
 Żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi.

 Maszeruje wiara, pot się krwawy leje,
 Raz, dwa, stąpaj bracie, to tak Polska grzeje.

środa, 8 lutego 2012

Polskie pieśni - "O mój rozmarynie"


Rodowód tej pieśni jest niejasny. Część historyków wiążę ją z ludową piosenką "koło ogródeczka woda ciekła" (epoka napoleońska), której tekst zapisał Oskar Kolberg. Michał Sokolnicki zapisał, że w trakcie marszu z Lanckorony do Krakowa (14 kwietnia 1913 roku) jeden ze strzelców nauczył tej pieśni resztę oddziału. "Nie wiem, skąd ją przyniósł, z jakiej tradycji wydostał młodzieniec, który maszerował wówczas w naszej pierwszej czwórce. Swoim młodym, trochę jeszcze dziecinnym głosem zanucił ją nam z początku sam; monotonnie w takt ociężałego, nieskładnego marszu pochwyciły ją to i ówdzie żołnierskie głosy. [...] Należałem do tych, co prosili wciąż o jej powtarzanie, od innych więc śpiewów wracaliśmy do niej i w końcu jeszcze przed Krakowem umiała ją cała nasza kompania na pamięć i wybijała ciągle jej takt swym marszem. Tak przeszła ona potem do innych oddziałów, weszła do skarbu wojska, zaczęła swoją długą wędrówkę po szeregach chodzących po Polsce".
"O mój rozmarynie" została po raz pierwszy wydrukowana w 1915 roku w śpiewniku Zagórskiego. Dwie zwrotki przypisuje się Wacławowi Denhoff - Czarnockiemu,  a jedną żołnierzom 4 pułku Legionów.  

------------------------------------------------

O mój rozmarynie, rozwijaj się
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Zapytam się.
A jak mi odpowie – nie kocham cię,
Ułani werbują, strzelcy maszerują
Zaciągnę cię.
Dadzą mi konika cisawego
I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkę
Do boku mego.
Dadzą mi kabacik z wyłogami
I wysokie buty, i wysokie buty
Z ostrogami.
Dadzą mi uniform popielaty
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Do swej chaty.
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Za dziewczyną.
Dadzą mi szkalperzyk z Matką Boską
Żeby mnie broniła, żeby mnie broniła
Tam pod Moskwą.
A kiedy już wyjdę na wiarusa
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Po całusa.
A kiedy mi odpowie – nie wydam się
Hej, tam kule świszczą i bagnety błyszczą,
Poświęcę się.
A gdy mnie przyniosą z raną w boku,
Wtedy pożałujesz, wtedy pożałujesz
Z łezką w oku.
Powiodą z okopów na bagnety,
Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie pocałuje,
Ale nie ty.
Na mojej mogile wyrośnie bez,
Nie chciałaś mnie kochać, nie chciałaś mnie kochać,
Nie roń teraz łez.
Za tę naszą ziemię skąpaną we krwi,
Za nasze kajdany, za nasze kajdany,
Za wylane łzy.
----------------------------------------

Rozmaryn w ludowej mitologii przedstawiany jest jako symbol miłości i wierności. 

sobota, 28 stycznia 2012

Polskie pieśni - "Jeszcze jeden Mazur dzisiaj".


Wykonawcy: Józef Wojtan (baryton), chór męski, Orkiestra Polskiego Radia- 1963 r.
Obraz: Józef Chełmoński "Zaloty" 1887

Autorem tekstu jest Ludwik Ksawery Łubiński (1839-1892). Był uczestnikiem Powstania Styczniowego i twórcą wielu podobnych tekstów. Melodię skomponował  Fabian Tymolski (1828-1885), autor około 200 tańców - mazurków, polonezów, polek, marszów, krakowiaków i kołomyjek.

-------------------------------------
„Jeszcze jeden mazur dzisiaj,
Choć poranek swita,
Czy pozwoli panna Krysia?”,
Młody ułan pyta.
I niedługo błaga, prosi,
Bo to w polskiej ziemi,
/W pierwszą parą ją unosi,
A sto par za niemi./bis

On jej czule szepcze w uszko,
Ostrogami dzwoni,
W pannie tłucze się serduszko
I liczko się płoni.
Cyt, serduszko, nie płoń liczka,
Bo ułan niestały,
/O pół mili wre potyczka,
Słychac pierwsze strzały./bis

Słychać strzały, głos pobudki,
Dalej na koń, hura!
Lube dziewczę, porzuć smutki,
Zatańczym mazura!
Jeszcze jeden krag dokoła,
Jeszcze uścisk bratni,
/Trąbka budzi, na koń woła,
Mazur to ostatni./bis

wtorek, 24 stycznia 2012

Polskie pieśni - "Bywaj dziewczę zdrowe"


Czas powstania i autorstwo tej pieśni nie są ustalone. Historycy wiążą ją z Powstaniem Listopadowym i z osobą Rajnolda Suchodolskiego.  Utwór ten był bardzo popularny również w czasie Powstania Styczniowego.

-----------------------------------

Bywaj dziewczę zdrowe, Ojczyzna mnie woła,
Idę za kraj walczyć wśród rodaków koła,
I choć przyjdzie ścigać jak najdalej wroga,
Nigdy nie zapomnę, jak mi byłaś droga.

Po cóż ta łza w oku, po cóż serca bicie?
Tobiem winien miłość, a Ojczyźnie życie!
Pamiętaj, żeś Polka, że to za kraj walka,
Niepodległość Polski, to twoja rywalka.

Polka mnie zrodziła, z jej piersi wyssałem:
Być Ojczyźnie wiernym, a kochance stałym.
I choć przyjdzie zginąć w ojczystej potrzebie,
Nie rozpaczaj dziewczę, zobaczym się w niebie.

Czuję to, bom Polka: Ojczyzna w potrzebie,
Nie pamiętaj o mnie, nie oszczędzaj siebie;
Kto nie zna jej cierpień i głos jej przytłumi,
Niegodzien miłości i kochać nie umie.

Ty godnie odpowiesz, o to się nie troszczę,
Że jesteś mężczyzną tego ci zazdroszczę,
Ty znasz moje serce, ty znasz moją duszę,
Żem niezdolna walczyć, tyleż cierpieć muszę.

Nie mów o rozpaczy, bo to słabość duszy,
Bo mię tylko jarzmo mego kraju wzruszy,
Gdzie bądź się spotkamy, spotkamy się przecie
Zawsze Polakami, chociaż w innym świecie.

-----------------------------------------------

Pożegnanie Powstańca. Mal. A. Grottger.
(zbiory Muzeum Narodowego w Krakowie).

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Polskie pieśni - "Piechota" ("Maszerują strzelcy").


Autorstwo tej pieśni nie jest dokładnie ustalone. Przyjmuje się, że w 1917 roku Bolesław Lubicz - Zahorski napisał polski tekst do rosyjskiej pieśni wojskowej "Czornyje oczy da biełaja grudź". Część historyków za autora tak tekstu, jak i muzyki uznaje Leona Łuskino. Główny motyw tekstu ("szara piechota") nawiązuje do umundurowania Legionów.
Po raz pierwszy "Piechota" została wydana w wojskowym śpiewniku ks. Bronisława Nowyka z 1929 r. Pieśń ta była bardzo popularna w czasie II wojny światowej i doczekała się wielu wersji związanych z różnymi polskimi formacjami.

------------------------------

Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój,
Nie noszą ni srebra ni złota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota ta szara piechota.

Refren
Maszerują chłopcy, maszerują,
Karabiny błyszczą, szary strój,
A przed nimi drzewa salutują,
Bo za naszą Polskę idą w bój!

I idą, a w słońcu kołysze się stal,
dziewczęta zerkają zza płota,
A oczy ich dumnie utkwione są w dal,
Piechota ta szara piechota.

Refren
Maszerują chłopcy...

Nie grają im surmy, nie huczy im róg,
A śmierć im pod stopy się miota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.

Refren
Maszerują chłopcy...

Miarowo bagnetów kołysze się łań,
A w sercu ich szczera ochota,
Ze śpiewem do boju wyrusza jak w tań,
Piechota ta szara piechota.

Refren
Maszerują chłopcy...

sobota, 7 stycznia 2012

Polskie pieśni - Przybyli ułani pod okienko.


Autorem pierwszej wersji był legionista z 4 pułku piechoty Feliks Gwiżdż. W 1916 nowy tekst napisał Bolesław Szul. Kolejną wersję tej bardzo popularnej poiosenki wydał w 1919 roku w swoim zbiorze Zygmunt Kurczyński.

-----------------------------------------

(tekst A. Gwiżdża)

Przybyli ułani pod okienko,/bis
Pukają, wołają: — Puść, panienko!/bis

O Jezu, a cóż to za wojacy!/bis
Otwieraj, nie bój się, to czwartacy./bis

Przyszliśmy tu poić nasze konie,/bis
Za nami piechoty pełne błonie./bis

O Jezu, a dokąd Bóg prowadzi?/bis
Warszawę odwiedzić byśmy radzi./bis

Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno /bis
Zobaczyć, to nasze stare Wilno./bis

-----------------------------------------------

(tekst B. Szula)

Przybyli ułani pod okienko,
Stukają, wołają, puść panienko!
Zaspana stanęła panna w oknie,
— A cóż tam za licho na deszczu moknie?

Otwieraj, nie bój się, piękna pani!
To my, bohaterzy, my ułani.
Panienka ofuknie zadąsana,
— Możecie tam moknąć aż do rana!

I storę zasuwa dumna sztuka,
Nie wyszła godzina, znów ktoś puka.
— O Jezu, a któż tam? — to pułk trzeci!
Panienka otwierać zaraz leci.

-----------------------------------

(tekst Z. Kurczyńskiego - dokończenie tekstu Gwiżdża)

A z Wilna już droga jest gotowa,
Do serca, do Rusi, do Kijowa.

Z Kijowa pojedziem do Berlina,
Powiesić Wilusia sukinsyna.

Z Berlina pojedziem do Hamburga,
Powiesić, powiesić Hindenburga.

Z Hamburga pojedziem do Drezdenka,
Powiesić, powiesić Mackensena.

Z Drezdenka pojedziem do Tyrola,
Powiesić, powiesić psa Karola.

Z Tyrola pojedziem do Poznania,
Wypędzim, wypędzim Niemca drania.

Z Poznania pojedziem do Krakowa,
By ujrzeć, czy Polska już gotowa

środa, 4 stycznia 2012

Polskie pieśni - Hej, hej ułani, malowane dzieci.




Adam Zagórski doszukuje się pierwowzoru tej pieśni w czasach Księstwa Warszawskiego. Jedna z pierwszych drukowanych wersji w zbiorze Wacława z Oleska (Lwów 1833 r.) zaczyna się od słów:

Nie wierz ty, dziewczyno, co ci ułan gada,
bo teraz w ułanach takowa jest zdrada...

Przez cały XIX wieku pojawiała się w różnych wariantach tekstowych i melodycznych. Po raz pierwszy z refrenem "Hej, hej ułani, malowane dzieci" została zapisana przed I wojną światową. Cieszyła się w wielką popularnością w polskich formacjach wojskowych w Rosji w latach 1917-18 (np. w I Korpusie Polskim). 
Poniżej dwa warianty tekstu.


 -------------------------------
Ułan chłopak ładny, ułan chłopak gładki,
Kochają go panny, kochają mężatki.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci!

Niejedna panienka i niejedna wdowa
Za wami do piekła polecieć gotowa.
Hej, hej ułani, malowane dzieci...

Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej ułani, malowane dzieci...

Kochają i panny, lecz kochają skrycie,
Każda za ułana oddałaby życie.
Hej, hej ułani, malowane dzieci...

Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
Uciekaj, panienko, bo cię pocałuje!
Hej, hej ułani, malowane dzieci...

---------------------------------------------

Ułani, ułani
Malowane dzieci
Nie jedna panienka
Za wami poleci

(2 razy:)
Hej, hej ułani
Malowane dzieci
Nie jedna panienka
Za wami poleci

Nie jedna panienka
I nie jedna wdowa
Za wami ułani
Polecieć gotowa

Hej, hej ułani
...

Nie ma takiej wioski
Ani takiej chatki
Żeby nie kochały
Ułana mężatki

Hej, hej ułani
...

Nie ma takiej chatki
Ani przybudówki
Żeby nie kochały
Ułana żydówki

Hej, hej ułani
...

Babcia umierała
Jeszcze się pytała
Czy na tamtym świecie
Ułani będziecie

Hej, hej ułani
...

Jedzie ułan, jedzie
Szablą pobrzękuje
Uważaj dziewczyno
Bo cię pocałuje

Hej, hej ułani
...

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Polskie pieśni - Warszawianka 1831 r.


Tekst napisał francuski poeta Casimir Delavigne po wybuchu Powstania Listopadowego. W marcu 1831 roku warszawska gazeta "Polak Sumienny". Autorem muzyki jest Karol Kurpiński. Premiera odbyła się 5 kwietnia w Teatrze Narodowym. Pieśń od razu zyskała wielką popularność. Stała się min. jednym z motywów dramatu Stanisława Wyspiańskiego "Warszawianka". W 1918 roku była też kandydatką na polski hymn narodowy. Obecnie "Warszawianka 1831 roku" jest marszem granym w czasie defilad wojskowych.

-------------------------------------

Oto dziś dzień krwi i chwały
Oby dniem wolności był
W tęczę Franków Orzeł Biały
Patrząc lot swój w niebo wzbił
Słońcem lipca podniecany
Woła na nas z górnych stron :
Powstań Polsko, skrusz kajdany
Dziś Twój tryumf, albo zgon!

Hej, kto Polak na bagnety!
Żyj swobodo, Polsko Żyj!
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij.

Na koń!- woła Kozak mściwy,
Karcić bunty Polskich rot,
Bez Bałkanów są ich niwy,
Wszystko zmiecie jeden lot!
Stój! za Bałkan pierś ta stanie,
Car wasz marzy płony łup
Z wrogów naszych nie zostanie
Na tej ziemi, chyba trup!

Droga Polsko Dzieci twoje
Dziś szczęśliwych doszły chwil
Od tych sławnych, gdy ich boje
Wieńczył Kremli, Tybr i Nil.
Lat dwadzieścia nasze męże
Los po obcych ziemiach siał,
Dziś, o Matko, kto poleżę,
Na Twym łonie będzie spał.

Stań Kościuszko! Ugodź w serca
Co litością mamić śmią
Znał tę litość ów morderca,
Który Pragę zalał krwią?
Niechaj krew ta krwią dziś płaci
Niech nie zrosi grunt, zły gość
Laur męczeński naszych braci
Bujniej po niej będzie rość.

Tocz Polaku bój zacięty,
Ulec musi dumny car,
Pokaż jemu pierścień święty,
Nieugiętych Polek dar.
Niech to godło ślubów drogich
Wrogom naszym ruszy grób
Niech krwią zlane w bojach srogich
Nasz z wolnością świadczy ślub.

O, Francuzi! Czyż bez ceny
Rany nasze dla was są?
Z pod Marengo, Lipska, Waterloo
Świat was zdradzał, my dotrwali,
Śmierć czy tryumf, my gdzie wy!
Bracia! my wam krew dawali,
Dziś wy dla nas nic- prócz łzy?

Wy przynajmniej, coście legli,
W obcych krajach za kraj swój,
Bracia nasi, z grobów zbiegli,
Błogosławcie bratni bój.
Lub zwyciężem, lub gotowi,
Z trupów naszych tamę wznieść
By krok spóźnić olbrzymowi,
Co chce światu pęta nieść.

Grzmijcie bębny, ryczcie działa
Dalej dzieci w gęsty szyk
Wiedzie hufce wolność, chwała,
Tryumf błyska w ostrzu pik!
Leć nasz Orle w górnym pędzie,
Sławie, Polsce, światu służ!
Kto przeżyje wolnym będzie,
Kto umiera wolny już.


Tekst według tłumaczenia Karola Sienkiewicza (brata dziadka Henryka Sienkiewicza).


Refren "Warszawianki" na plakacie
z wojny polsko - bolszewickiej.

sobota, 31 grudnia 2011

Polskie pieśni - "Hej strzelcy wraz!"


W 1863 roku muzykę i słowa napisał Władysław Anczyc. Pieśń znana jest również jako „Marsz strzelców z 1863 r.". Wykonanie: chór męski i orkiestra Polskiego Radia.

-----------------------------------------



Hej, strzelcy, wraz! nad nami Orzeł Biały,
A przed nami śmiertelny stoi wróg.
Wnet z naszych strzelb piorunne zagrzmią strzały,
A lotem kul kieruje Zbawca Bóg.
Więc gotuj broń i kulę bij głęboko,
O ojców grób bagnetu poostrz stal,
Na odgłos trąb twój sztuciec bierz na oko,
Hej baczność! cel! i w łeb lub serce pal!

Wzrósł liściem bór, więc górą wiara — strzelcy,
Masz w ręku broń, a w piersiach święty żar;
Hej wrogi tu, a nuże tu wisielcy!
Od naszych kul nie schroni kniaź ni car.
Raz przecie już zabrzmiały trąbek dźwięki,
Lśni polska broń jak złotych kłosów łan,
Dziś spłacim łzy sióstr, matek i wdów jęki;
Hej baczność! cel! i w łeb lub serce pal!

Chcesz zdurzyć nas, oszukać chcesz nas czule,
Plujem ci w twarz za morze twoich łask!
Amnestią twą obwiniem nasze kule,
Odpowiedź da huk armat, kurków trzask.
Do Azji precz, potomku Dżyngis-chana,
Tam naród twój, tam ziemia carskich hal;
Nie dla ciebie ziemia krwią naszą tu zlana,
Hej baczność! cel! a w łeb lub serce pal!

Do Azji precz, tyranie! tam siej mordy,
Tam ziemia twa, tam panuj, tam twa śmierć.
Tu Polska jest, tu zginiesz i twe hordy
Lub naród w pień precz wytnij, wysiecz, zgnieć!
O Boże nasz! o Matko z Jasnej Góry!
Wysłuchaj nas, niech korna łza i żal
Przebłaga Cię, niewoli zerwij sznury!
Hej baczność! cel! i w łeb lub serce pal!

Polskie pieśni - "Marsz Polonia".




W 1863 roku anonimowy autor na melodię ukraińskiej "Dumki o Hryciu" napisał "Marsz Czachowskiego", związany ze zgrupowaniem generała Dionizego Czachowskiego. Pieśń ta rozpowszechniła się później z różnymi tekstami i wariantami melodycznymi min. w Legionach Polskich, "Błękitnej Armii" gen. Józefa Hallera ("Marsz Halleryczyków"), i polskich formacjach w USA (Legion Kościuszki).  Pod koniec XIX wieku w środkowisku Polonii brazyliskiej (?) śpiewano ją z poniżższym tekstem jako "Marsz Polonia". Do kraju przywiozła go nauczycielka i działaczka ruchu chłopskiego Jadwiga Jahołkowska. W okresie międzywojennym pieśń ta była bardzo popularna wśród harcerzy. W czasie II wojny światowej żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie Europy śpiewali ją z refrenem zaczynającym się od słów "Marsz, Marsz Sikorski".  Obecnie "Marsz Polonia" wykonywany jest przy okazji uroczystości patriotycznych i polonijnych za granicą oraz w kraju.  

------------------------------

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy,
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.

Marsz, marsz Polonia,
Nasz dzielny narodzie,
Odpoczniemy po swej pracy
W ojczystej zagrodzie.

Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
Będziem Polakami,
Dał nam przykład Bonaparte,
Jak zwyciężać mamy.

Marsz, marsz Polonia...

Jak Czarniecki do Poznania
Po szwedzkim zaborze,
Dla Ojczyzny ratowania
Wrócim się przez morze.

Marsz, marsz Polonia...

Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany:
„Słuchaj jeno, pono nasi
Biją w tarabany”.

Marsz, marsz Polonia...

Walczymy bracia, tylko śmiało,
Dopókiśmy zdolni,
Poginiemy wszyscy z chwałą
Lub będziemy wolni.

Marsz, marsz ułany,
Gdzie powinność każe,
Dłuski z męstwa znany
Tor sławy nam wskaże.

Wszakże mamy dobrą sprawę:
Wzywa nas Ojczyzna.
Głośne imię, wielką sławę
Świat nam później przyzna.

Marsz, marsz ułany...

Hejże, wiara, na Moskala!
Hej do kosy, dzieci!
Polska z grobu głaz odwala,
Biały Orzeł leci.

Marsz, marsz Polonia...

Społem szydła, herby, brony,
A w łeb stronnictw mara,
Bij, czyś biały, czyś czerwony!
Bij żołdaków cara!

Marsz, marsz Polonia...

Jeszcze Polska nie zginęła
I zginąć nie może,
Bo Ty jesteś sprawiedliwy,
O! Wszechmocny Boże!

Marsz, marsz Polonia...