wtorek, 24 września 2013

„Czarna niewdzięczność Europy”

Krzysztof Gniewosz ginący w obronie chorągwi 
pod Chocimem. Mal. J. Kossak.

Mocno ahistoryczna, acz potocznie przyjęta opinia głosi, że w czasie zaborów sprawa polska była zachodniej opinii zupełnie obojętną, a jej głos prędzej bywał nam wrogi niż pozytywny. Bliższa analiza pokazuje tymczasem mnogość wypowiedzi zdecydowanie popierających polskie dążenia do odzyskania niepodległości oraz uznające polski dorobek kulturowy i dzieło historyczne. Aby przybliżyć temat posłużę się w tym odcinku przede wszystkim opracowaniem „Poglądy cudzoziemców na sprawę Polskę” Bojana, wydaną w poznańskiej Drukarni Polskiej doktora Szymańskiego w roku 1900. Zaczniemy od wypowiedzi członka Akademii Francuskiej Gabriela Sarazina. Ze względu na jej obszerność przytaczam we fragmentach.
„Z czarną niewdzięcznością Europa zapomina, lub nie chce się dowiedzieć, że bez Polski nie mogłaby spokojnie się cywilizować i postępować. Polska ocaliła Europę w XV wieku. Wielki Michelet zrozumiał to i oznajmił w swych Demokratycznych Legendach Północy. Europa niepomna i roztargniona zdaje się już nie wiedzieć, na jak wielkie niebezpieczeństwo narażona była u schyłku wieków średnich, i kto ją przed niem ocalił. Najazd turecki, groźniejszy od tatarskiego, nie był wcale wylewem jednodniowym, który zatapia, niszczy i odpływa. Ci barbarzyńcy nie byli wcale barbarzyńcami w sztuce wojennej. Przybyli w masach silnych, potężnych, i ich zwycięstwo było prawdopodobne. Polska razem z Węgrami, z Słowianami naddunajskimi, Rumunami, zasłoniła Europę i zbawiła ludzkość. Podczas gdy Europa bezczynnie, w wielomóstwie rozstrząsała subtelnie tajemnicę łaski, ci bohaterscy obrońcy okryli ją swojemi włóczniami. Oto pierwsza, a jak wielka zasługa oddana przez Polskę Europie zachodniej! Ale nie jest ona ostatnią, i na niej polskie bohaterstwo nie poprzestało. W siedemnastym wieku pod murami Wiednia Sobieski powtórnie zbawił Austryę, tem samem od wielkiego niebezpieczeństwa ustrzegł Europę. Powstrzymał nowy najazd turecki i złamał największy wysiłek, jak od czasów Solimana uczynili. Czyn Sobieskiego stał się legendarnym i wrył się w pamięć całej Europy.
Nawet wielu ludzi oświeconych nie wie już, jaką pomoc wielokrotnie okazywała Polska sprawie postępu i rewolucyi. Mniejsza o to, czy ta pomoc pośrednia była, czy bezpośrednia. Dziwne jak zapomniano we Francyi, że gdyby powstanie polskie w r. 1794 nie odciągnęło wojsk rosyjskich, pruskich i austryjackich, Katarzyna raczej zwróciłaby swych kozaków przeciwko znienawidzonej rewolucyi francuskiej. Upadlibyśmy pod przewagą liczebną”.
Tyle skrót z Sarazina. Następne głosy w kolejnych odcinkach.

2 komentarze: